KLASA II/16 LAT/02.14.1998/DZIEWCZYNA/NOWY YORK/NOCNICA
Nie muszę za dużo mówić, nie? Nie lubię mówić. Wzrok i mimika twarzy wszystko pokazuje jak na tacy. Wychowywałam się na slumsach zniszczonego miasta. Sam syf, brud i choroby zakaźne. Ale spokojnie. Nie zarażę Cię niczym takim. Jestem odporna. Jedyne, czym mogę Ci uprzykrzyć życie to nienawiścią. Nie wkurzaj mnie, odradzam dla Twojego dobra. O historii mego życia za wiele opowiadać nie będę, sam się prędzej czy później dowiesz. Pochodzę z kazirodczego związku brata z siostrą. Byli w tym samym wieku. Wychowywali mnie, dopóki nie skończyłam piątego roku życia. Wtedy zaczęłam im działać na niekorzyść i mnie wyrzucili. Zginęli oboje od kulki w łeb. Zemściłam się. Żyłam jako dorywczy zabójca bądź złodziej, byleby przeżyć. Jednak wojskowi się mną zainteresowali. Złapali i zaczęli badać moje nadprzyrodzone moce. Wysłali niedawno tutaj, bym nie psuła spokoju na slumsach. Dali coś w rodzaju mechanicznego smoka. Jest moim strażnikiem. Ma pilnować, żebym nie zaczęła szaleć i strzelać do ludzi. Ah, tak, jestem mistrzynią broni palnej, preferuję szybkie i lekkie rewolwery. Poza tym czuję to, co Ty, tak więc jeśliś łaskaw, nie zbliżaj się za bardzo podczas depresji czy innego chujostwa.
Taa, brzmi jakbym była niespełna rozumu i zabijała wszystko co się rusza, wiem. Spoko, nie masz się czego bać. Nie przyszłam tu po to, żeby zniszczyć szkołę i napawać się widokiem martwych, krwawiących ciał. Gdyby tak było, wątpię, że by mnie przyjęli. Chuj z tym. Chcę się tu czegokolwiek nauczyć. Może w ten sposób dowiem się co nieco o używaniu moich mocy. Jak już wspominałam, moje uczucia są podobne do tych, które przeżywa obecnie osoba w moim bliskim otoczeniu. Uważam to raczej za wadę, niż za umiejętność. Słyszę praktycznie wszystko, każdy szmer w promieniu czterdziestu metrów. Nie próbuj mnie zaskoczyć, i tak nie masz szans. Czasem mogę nawiedzić Cię w nocy, gdy będziesz spał i czytać Twoje sny. Nie martw się, nie rozpowiem wszystkim o erotycznych fantazjach, które tak bardzo uwielbiasz. Nie jestem taka. Cóż, ostatnią moją mocą, jaką do tej pory w sobie zauważyłam, jest panowanie nad cieniem. Nie Twoim. Moim. Do tego stopnia, że mogę sobie zrobić z niego ostrza i przeciąć miękkie, ludzkie ciałko. Ale preferuję broń palną. Potrafię użyć mojego cienia jako pułapki, liny, która skrępuje Twoje ciało i nie pozwoli się ruszyć. Przydatne, co nie?
Czego Ty jeszcze ode mnie chcesz do kurwy nędzy? Ah. No tak. Nie powiedziałam o tym, co lubię. No dobrze, w takim razie weź sobie popcorn i usiądź przede mną. Uważaj, żeby nie naśmiecić. Wolę trzymać ludzi na dystans, z wiadomych powodów. Chyba, że w danym momencie nie czują nic na tyle intensywnego, by mogło wyprowadzić mnie z równowagi. Wtedy jak tak bardzo chcesz, możesz podejść. Aczkolwiek uważaj, żeby nie zbliżać się jak jesteś zły. Na prawdę Ci tego odradzam. Albo trzymaj się z daleka albo przygotuj na sporą dawkę bólu. Nie lubię zbyt dużo gadać, jeżeli nie ma ciekawego tematu albo o danej istocie mało wiem. Po cóż mam strzępić język o czymś, o czym nie mam zielonego pojęcia? To jest przecież bez sensu. Zazwyczaj w ciągu dnia przesiaduję w budynkach, o ile to możliwe. Nie przepadam za promieniami słonecznymi i dużymi temperaturami. A tym bardziej za wszędobylskim o tej porze roku śniegiem i mrozem. Dużo bardziej lubię być aktywną w nocy i wtedy właśnie najczęściej się udzielam w życiu poza czterema ścianami jakiegoś pomieszczenia czy korytarza. Nie oceniaj mnie niesłusznie. Wiem, że mogę wydawać się odpychająca, bo fakt faktem taka jestem, ale chętnie Cię poznam lepiej i porozmawiam o naszych wspólnych zainteresowaniach. No chyba, że będziesz nudny jak flaki z olejem, to możesz spokojnie spierdalać. Choć wątpię, że takową osobę tu znajdę. Ta szkoła mi się podoba i mam zamiar rozwijać swoje umiejętności właśnie tutaj, wśród ciekawych istot o nadludzkich mocach.